Dying Light 2 Stay Human - Pierwsze wrażenia z wyprawy do Villedor

lubiegrac publicystyka Dying Light 2 Stay Human - Pierwsze wrażenia z wyprawy do Villedor
Dying Light 2 Stay Human - Pierwsze wrażenia z wyprawy do Villedor



Tamer Adas | 2 lutego 2022, 16:00

Właśnie zakończyło się embargo na recenzje Dying Light 2 Stay Human, jednak chcąc zaoferować Wam wysokiej jakości tekst, na ten trzeba będzie nieco zaczekać. Zatem... zapraszamy na mały przedsmak....

Pierwsze Dying Light oficjalnie zadebiutowało w 2015 roku, a zatem dobre siedem lat temu. W trakcie tych lat Techland pracował nad swoim kolejnym tytułem, który za kilka dni ukaże się na rynku i... zapewni fanom jeszcze więcej satysfakcjonującej zabawy. Stay Human jest jednak nietypową kontynuacją, korzystającą z elementów z podstawki i zabierającej do nieco innej formuły w odmienne klimaty i specyfikę funkcjonowania. 

Od pierwszych chwil czujemy, że w świecie przedstawionym wiele się zmieniło, post apokalipsa osiągnęła tutaj odmienny poziom. Cywilizacja co prawda próbuje się odnowić, ale w zasadzie jest na etapie niemalże całkowitego początku. Pozostałości z dawnego świata, nierozwiązane sprawy oraz pierwsze udane próby odparcia zagrożenia, wskazują na długą drogę do osiągnięcia celu. Nadzieja jest mała, ale na horyzoncie pojawia się kolejne zagrożenie do powstrzymania.

Zapoznaj się także z:

 

Aiden należy do grona pielgrzymów, frakcji znanej z tego, że posiada umiejętności przemieszczania się pomiędzy zamkniętymi miastami oraz punktami przetrwania. To właśnie oni budują nici kontaktu pomiędzy ostatnimi miejscami, gdzie ludzie mogą się czuć w miarę bezpieczni. Zniszczenia się ogromne, a ludzkość próbuje z byle czego odbudować odpowiednią infrastrukturę. Trochę bardziej przypomina to prehistoryczne początki, aniżeli średniowiecze, ale i tam nie brakowało ograniczonej techniki. To sprawia, że europejski klimat, post apokaliptyczna wizja oraz dawny świat przypominają nieco rzeczywistość fantasy.

W takich warunkach nasz bohater próbuje dostać się do miasta Villedor, gdzie próbuje odnaleźć swoją zaginioną siostrę Mię, zaginioną w czasach dzieciństwa. Przeszłość oraz teraźniejszość bywają równie ciężkie dla ludzkości, to między innymi tutaj GRE dokonywało swoich eksperymentów. Zamknięta twierdza nie jest nam od ręki przyjemna, ale nasz bohater próbuje się odnaleźć. Podobnie jest z graczem, odkrywającym krok po kroku, jakie duże ograniczenia ma protagonista. To oczywiście przekłada się na rozgrywkę, która długo się rozkręca. Po kilku godzinach czujemy, jak początkowa faza różni się od tej, jaką w głowie mieliśmy, mając na myśli pierwsze DL.

Dying Light 2 Stay human wrażenia  Dying_Light_2_SH_wra_enia_1_ 

Poruszanie się jest ociężałe, ograniczone w ruchy, w walce mamy mało zdrowia oraz początkowo nie mamy zbyt wielu możliwości walki z przeciwnikami. Krok po kroku, z systemem z między innymi serii The Elder Scrolls, wraz z częstym wykonywaniem określonych aktywności, stajemy się sprawniejsi. Po zapełnieniu określonego zakresu otrzymujemy punkt doświadczenia, przekładający się na możliwość odblokowania jednego z wybranych umiejętności, zgodnie z drzewkiem umiejętności. Tam znajdziemy szeroki zakres możliwości taktycznych, które możemy podejmować.

Twórcy spokojnie zapewniają graczom wybory strategiczne, rozpoczynając niektóre wątki fabularne w głównej i pobocznej linii. W zasadzie jest to też swego rodzaju wyznacznik początkowego tempa sporej gry, od razu dostrzec możemy skalę oraz zarysy ciekawych pomysłów, zrealizowanych na przestrzeni wielu, wielu miesięcy. Już na etapie mapy dostrzec możemy, jaki jest rozmiar Villedor, nie brakuje w mieście aktywności, już nawet na początku, a jeszcze w dodatku niemalże wszystko się zmienia. Pojawia się mechanika konieczności utrzymania odpowiedniego poziomu UV, na dachach pojawiają się punkty bezpieczeństwa i uzupełnienia stanu.

Dying Light 2 walka 

Przeczytaj też:

 

Noc zmieniła się znacząco, możemy od razu poczuć się bezpieczniej, zagrożenie możemy w zasadzie wywołać sobie sami. W Dying Light 2 możemy spokojnie rozpocząć przebijanie się do różnych miejsc, pośród których część dostępna jest tylko i wyłącznie po zmroku, gdy na przykład w budynkach zombie odpoczywają. Możemy to wykorzystać, aby swobodnie mijać je po cichu, dostając się do najcenniejszych zasobów oraz skarbów, które zapewnią nam przewagę lub pozwolą znacząco się wzbogacić.

Przyznam się szczerze, że początkowo nie poczułem się zbyt dobrze w Stay Human, ale z każdą godziną, zdobytą umiejętnością oraz postępem zabawa przebiega z coraz większą satysfakcją. Powoli powracają najlepsze chwile z pierwszej odsłony, gdy pościgi, ucieczki oraz walka sprawiały mi wiele zadowolenia. Tym razem jest nieco inaczej, ale dopiero po wejściu na pełen poziom będę w stanie dokonać ostatecznej oceny. Początek nie jest łatwy, ale im dalej zachodzimy, tym więcej frajdy odczuwam. Techland zadbał o kilka nowości które, jak choćby system nawigacji zadań, mogą niebawem zagościć w innych grach.

Dying Light 2 Stay Human zadebiutuje już niebawem, 4 lutego 2022 roku na komputerach osobistych, PlayStation 4 i Xbox One. Planowane są wydania na PlayStation 5Xbox Series X oraz Xbox Series S. Wersja chmurowa na Nintendo Switch ma się ukazać w terminie pół roku od pierwotnego debiutu.

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

123456
Komentarze [0]:

Inne newsy

Polecane teksty

Powiązane teksty

Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners